Nie słucham muzyki pop, ale
sądzę, że przykład piosenki „Brurred Lines” wpisuje się w popularną tendencję
współczesnej kultury masowej. Był taki program (nie wiem czy jest) na kanale
Viva „O co Kaman?”. Czasem oglądałem, że by zobaczyć jak idiotyczne są teksty
piosenek popowych typu „mam najfajniejszą dupę na świecie” itd. (o muzyce nie
wspomnę). To jest problem, ale zakaz emisji niczego nie zmieni.
Szczególnie seksistowscy są
bywalcy dyskotek dla których „posiadanie fajnej dupy” jest wyznacznikiem bytu.
Zawsze gardziłem taką postawą, ale przecież nie zamknę wszystkich dyskotek
gdzie puszcza się seksistowskie treści. Tego jest zbyt wiele nawet w polskiej
„muzyce”. Do tego pragnę zauważyć, że większość dziewczyn na seksizm się godzi.
Czy warto się bić o te „głupie laski”, „blachary”, które nie mają godności
sufrażystek? Można je jedynie uświadomić o ich głupocie. Emancypacja kobiet w
Polsce to trudny proces, tym bardziej w panującym femino-sceptycyzmie.
Co do gwałtów to moim zdanie
sprawa jest bardziej złożona i o tym powinna toczyć się dyskusja. Należy do tej
sprawy podejść bardziej psychologicznie niż dogmatycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz