Kolejny niezły esej Piotra Nowaka, aczkolwiek nie byłbym takim pesymistą. Nawet jeśli protesty w Warszawie nie zmieniły polityków i chciwych przedsiębiorców, to jednak gdyby się one nie odbyły nie odczuli by oni żadnej presji, a część społeczeństwa nie dostrzegła by problemu i żyła by w jeszcze większej inercji. Wysiłek wg mnie się bardzo opłacił. Ludzie "nieumundurowani" niezrzeszeni w żadnej organizacji też wzięli udział, o czym się prawie nie mówi, pewnie z powodu niewielkiej liczebności. Niektórzy jednak przechodzili przez rondo de Gaulle'a beznamiętnie śpiesząc gdzieś, albo idąc z pogardą. Tych drugich było łatwo poznać, włoski ulizane, ubranka jaskrawe, jak na lemingów przystało.
Poza tym większych utrudnień na drodze nie było czego bała się HGW czy inna "liberalna szarańcza".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz