Film moim zdaniem miał szansę zostać kultowym. Technicznie chwilami całkiem dobrze zrobiony jak na tamte czasy. Oparty na faktach i na kiczu. Nie jest to moim zadaniem "dzieło" propagandowe jak by niektórzy chcieli. Taka była estetyka, nie tylko w krajach demoludów. Nie znam zbyt twórczości Buczkowskiego, reżysera "Zakazanych piosenek", ale szkoda, że tej estetyce uległ. Jak pisze Marek Hłasko w "Po prostu" nr 19 z 1956 r. :
"Te luksusowe wnętrza, ci skromni pracownicy "Lotu"(...) w jakimż to się dzieje kraju? (...) "Maresz" jest schematyzmem na różowo, schematyzmem w obłokach."Wcześniej porównał film do amerykańskich produkcyjniaków.
Tak czy inaczej cieszę się, że wiem o jakim filmie napisał Hłasko, dzięki użytkownikowi YT :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz